Marcepan
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
"Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela."
30 marca 2010 roku, godzina 12:27
Czy to przypadek sprawił, że tego dnia była tak piękna pogoda? Nigdy nie przypuszczałabym, że to się tak szybko skończy. Od paru dni Shout dostawał zastrzyki. Wiosna przyszła tak nagle, przeziębił się. Niby nic wielkiego po kilku zastrzykach było lepiej. Jeszcze w niedziele radośnie hasał po pastwiskach. Wydawało się, że jest już zdrowy. A jednak. Gdy przyszłam rano do stajni był osowiały, smutny. Ten dzień zaczął się dla mnie tragicznym rozstaniem z najdroższym mi człowiekiem, który odszedł bez słowa. Widok tak cierpiącego Shouta przyprawił mnie o najgorsze myśli. Zadzwoniłam po weterynarza. Była godzina 11:00. Wypuściłam konie na padok i wróciłam do boksu małego przynosząc mu siano i marchew z nadzieją, że coś zje. Nic nie ruszył. Mimo smutnego wyrazu oczu miałam wrażenie, że się uśmiechał. Przytulałam go do siebie mocno mając nadzieję, że coś wskóram. W między czasie z 5 razy dzwoniłam do weterynarza... Siedziałam z nim długo, sama nie wiem ile... w pewnym momencie usłyszałam jego ciche rżenie... jakby szept... lekko westchnął i zasnął na zawsze. Spojrzałam na zegarek, była 12:27. Chwilę później pojawił się wyczekiwany weterynarz. Okazało się, że Chocolate miał dość poważnie chore płuca. Mimo, że nie było tego po nim widać to gwałtowna zmiana pogody wzmorzyła jego chorobę. Długo siedziałam mając nadzieję, że jednak się obudzi... potem pochowaliśmy go przy stajni. Mój jedyny, mój najukochańszy, mój najwspanialszy. Tak wiele bym dała by cofnąć czas.
Śpij spokojnie najdroższy (*)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marcepan dnia Sob 14:33, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
Sob 14:33, 03 Kwi 2010 |
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa). Obecny czas to Śro 20:39, 27 Lis 2024
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB
Group |